Wspomnienie - Marta Kozłowska-Uherek

By naszych bliskich zmarłych ocalić od zapomnienia trzeba wspomnieniami o Nich dzielić się z innymi. Dziś pracownicy DCA pragną przywołać krótkie wspomnienie o zmarłej koleżance Marcie Kozłowskiej - Uherek.

Marta Kozłowska Uherek

Dnia 05.04.2022 roku po walce z ciężką chorobą, którą starała się dzielnie pokonać, zmarła bliska naszym sercom Marta Kozłowska - Uherek. Z wykształcenia polonistka i logopedka. Urodziła się w 1957 roku w Kraśniku, na Lubelszczyźnie. Ukończyła studia wyższe na UMCS w Lublinie. Po studiach podjęła pracę jako logopeda w Radomiu. Do Świdnika przybyła w 1996 roku i od razu związała się z Polskim Stowarzyszeniem na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Świdniku, dziś pod nazwą Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną Koło w Świdniku. Została zatrudniona na stanowisku logopedy w jednej z placówek Stowarzyszenia- Dziennym Centrum Aktywności- która udziela wielospecjalistycznego i skoordynowanego wsparcia dzieciom i młodzieży z różnymi niepełnosprawnościami. Prawdziwa logopedka z powołania, której życie zawodowe było jej pasją. Po prostu kochała swoją pracę, pomimo iż była to praca bardzo trudna, której efekty terapeutyczne nie były widoczne od razu a wyniki pracy często można było dostrzec dopiero po wielu latach. Często stan zdrowia naszych podopiecznych był bardzo ciężki, nie rokujący szybkiej i skutecznej poprawy. Nie zrażała się tym, zawsze wierzyła, że trzeba podejmować jak najwięcej terapii na rzecz dzieci z niepełnosprawnościami. Marta dała się poznać jako osoba sumienna, wrażliwa i głęboko oddana chorym dzieciom a także ich rodzinom. Z matczyną troską wspomagała rodziców, potrafiła ich zrozumieć, być przy drugim człowieku, pocieszyć i wspomóc dobrym słowem. Długo z nimi rozmawiała na wiele tematów, udzielając cennych, fachowych rad i dodając otuchy. Rodzice bardzo szanowali Martę i doceniali Jej życiową mądrość. Swoją pracę logopedyczną traktowała bardzo odpowiedzialnie. Po skończonej pracy nie śpieszyła się do domu, zawsze miała czas dla wszystkich.

Marta bardzo kochała swoją Rodzinę. Lubiła wspominać rodzinne strony, dzieciństwo, Rodziców, Krewnych. Do dziś, nadal utrzymujemy kontakt z Jej ukochaną siostrą Halinką, która stała się i nam bardzo bliska. Była bardzo dumna ze swojego jedynego syna, ciszyła się z narodzin wnuka i że została Babcią.

W pamięci pracowników pozostanie jako ceniona, serdeczna i uczynna osoba- Przyjaciółka, która była otwarta na potrzeby każdego z nas. Marta dbała też o godność pracownika, była nieformalnym liderem wśród nas. Nie chciała, aby po jej śmierci się smucić, nalegała na jednym ze spotkań, kiedy jeszcze nikt nie myślał o pożegnaniu, aby w takiej sytuacji zobaczyć się w prywatnym gronie i powspominać Ją w radości.

Gdy w 2017r. odeszła na emeryturę nie zapomnieliśmy o sobie- długie rozmowy telefoniczne, zawsze ciepły i serdeczny głos sprawiały, że te rozmowy były dla nas źródłem radości a także wsparcia w codziennych problemach. Nadal opowiadała nam o swoim życiu, pytała co słychać u wszystkich pracowników, wspominała swoich podopiecznych. Jak na prawdziwą logopedkę przystało, potrafiła z poczuciem humoru i pogodą ducha mówić o tym, co w danej chwili Ją zajmowało. Pamiętamy nasze dyskusje, od których niełatwo było się uwolnić, ale teraz są to wspomnienia bezcenne i piękne.

Pamięć o Marcie, wywołuje uśmiech na naszych twarzach, bo była osobą pogodną i uśmiechniętą. Nadal często w pracy Ją wspominamy, przywołując zabawne sytuacje czy powiedzenia, z których słynęła. Mimo trudnych doświadczeń, zawsze starała się wydobywać pozytywne emocje z każdej sytuacji.

To wielkie błogosławieństwo spotkać Cię na swojej drodze, Marto! Wielu z nas nauczyłaś empatii, wiary w samego siebie. Uczyliśmy się od Ciebie tego, co w życiu najistotniejsze, że rodzina jest najważniejsza. Byłaś wdzięczna za każde dobro, które Cię spotkało.

Ilość osób na Twoim pogrzebie pokazała, jaką była Cudowną i Wspaniałą Osobą.

Marta pozostanie na zawsze głęboko w naszych sercach i w pamięci rodzin osób z niepełnosprawnościami. Była z nami przez wiele lat, bo prawie 26.

Ksiądz Jan Twardowski pisał: „Można odejść na zawsze, by stale być blisko”. Te słowa bardzo do Ciebie pasują.

Przyjaciele, Koleżanki i Koledzy DCA PSONI Koło w Świdniku.